Trybuna żydostwa poznańsko-pomorskiego
„Wysiłkom garstki zapaleńców, przekonanych
w słuszność sprawy, należy zawdzięczyć, że »Przegląd
Zachodni« wychodzi i wychodzić będzie mimo trudności
finansowych i wbrew złym wróżbom pesymistów
i sceptyków różnego kalibru” – pisali na łamach
„Przeglądu Zachodniego” redaktorzy „Niezależnego
pisma tygodniowego Żydów Pomorza i Wielkopolski”.
Tygodnik, wydawany w Gdyni w nakładzie tysiąca egzemplarzy, ukazywał
się od 7 listopada 1936 do 12 maja 1938 roku. Jego pierwszym redaktorem
naczelnym był prawnik i dziennikarz Izydor Zylberman, ale już po miesiącu
stery redakcji objął Samuel Drück1, osoba bardzo zasłużona dla
społeczności żydowskiej miasta, w którym po dojściu Hitlera do władzy
pojawili się liczni Żydzi z Gdańska, a także z centralnej i wschodniej
Polski. Tygodnik wydawany było w formacie A5, egzemplarz kosztował
25 groszy, a liczba stron nigdy nie przekraczała dwunastu.
Po roku jego wydawania redakcja zamieściła podsumowanie dobrze
charakteryzujące założenia programowe tygodnika:
"Pismo nasze ma bowiem za zadanie nie tylko walkę z wybujałym na zamieszkiwanych
przez nas ziemiach antysemityzmem lecz również budzenie
z letargu wielu jeszcze Żydów, którzy nic poza swoim kramem nie widzą,
względnie widzieć nie chcą. Odważne i bezkompromisowe spełnianie tegozadania
jest właśnie przyczyną powodzenia naszego pisma wśród olbrzymiej
większości Żydów pomorsko-wielkopolskich, którzy z każdym tygodniem
dobitniej stwierdzają konieczność regionalnego pisma żydowskiego".
Dla gdyńskiego środowiska ważna była idea integracjonizmu, znalezienia
swojego miejsca na mapie II Rzeczypospolitej. Na kresach północno-
-zachodnich chcieli być obywatelami o ekonomicznych i kulturalnych
ambicjach. Pomimo syjonistycznych sympatii i towarzyszącego im na co
dzień antysemityzmu, szukali swego miejsca w Polsce, w Gdyni, mieście
symbolicznym w odrodzonej Polsce. Ale też mieście, z którego wypływały
statki z żydowskimi emigrantami.
Kierując się ideami integracjonizmu i asymilacji, jego twórcy redagowali
pismo w języku polskim. Ale nie odwracali się od swoich korzeni,
byli z nimi duchowo związani i to o żydowskim życiu pisali przede
wszystkim na łamach tygodnika. W tym samym cytowanym powyżej
komentarzu odredakcyjnym wyjaśniali:
"W historii powstania prasy żydowskiej na Pomorzu i w Wielkopolsce „Przegląd
Zachodni” zajmuje miejsce wyjątkowe. Tętno samego bowiem życia tutejszej
społeczności żydowskiej zostało nagle przyspieszone za sprawą tegoż pisma.
Żywo pamiętamy te chwile, gdy tylko z dobrej woli i entuzjazmu jednostek".
(...)