Rawiczanie "wspólnie przywracają pamięć"

Marta Hamielec

Ostatni żydowscy rawiczanie opuścili miasto w latach 30. XX wieku, już po zakończeniu formalnej procedury likwidacji gminy wyznaniowej, przeprowadzonej przez władze województwa poznańskiego w 1923 roku. Po społeczności, która w połowie XIX stulecia stanowiła w Rawiczu drugą pod względem liczebności grupę wyznaniową (obok dominujących protestantów), pozostało dziś pozornie niewiele…

Pozostały fundamenty i gruz zniszczonej przez nazistów w kwietniu 1941 roku synagogi. W latach 1889–1941 była jednym z najokazalszych pod względem architektonicznym obiektów w mieście. Ceglany gruz z jej murów Niemcy przeznaczyli na materiał do budowy remizy strażackiej oraz utwardzenia alejek spacerowych na rawickich plantach. „Zadeptywanie” odłamków murów domu modlitwy miało też z pewnością znaczenie propagandowe. W kolejnych dekadach po zakończeniu II wojny światowej parcela po synagodze usytuowana w ścisłym centrum miasta, przy Wałach Kościuszki, pozostawała niezagospodarowana. Nie zrealizowano planów budowy w tym miejscu ośrodka zdrowia ani gmachu miejskiej biblioteki (lata 70. XX w.). Obydwa budynki miały powstać w ramach tak zwanych czynów społecznych, pod bibliotekę został nawet wmurowany kamień węgielny. Za to dosyć regularnie plac zamieniał się w targowisko, stawały na nim cyrkowe namioty i objazdowe wesołe miasteczka – aż do 2008 roku, gdy powstał obszerny parking. Medialną sensacją stało się odkrycie w trakcie prac budowlanych fragmentów fundamentów zniszczonej synagogi, najlepiej zachowanych po stronie wschodniej placu1. Po wykonaniu dokumentacji konserwator zabytków zezwolił jednak na ich ponowne zasypanie i zabetonowanie, przy czym na powierzchni odwzorowano kontur fundamentów poprzez położenie kostki brukowej czarnego koloru. Przez kolejną dekadę była to jedyna forma upamiętnienia przeszłości tego miejsca. Jednocześnie był to czas, gdy odchodziła ostatnia generacja rawiczan pamiętających lata poprzedzające
wybuch II wojny światowej i wydarzenia okupacyjne. Tym samym wiedza o rawickich judaikach zaczęła funkcjonować wyłącznie w sferze pamięci kulturowej, bez zachowania ciągłości bezpośredniego przekazu historycznego i relacji świadków.
W 2016 roku plac przy Wałach Kościuszki stał się przestrzenią działań artystycznych, nawiązujących do kontekstów lokalnej historii. W ramach 16. Ogólnopolskiego Przeglądu Sztuki Współczesnej FORMA na wspomnianym parkingu odbył się koncert zespołu Shofar w składzie: Raphael Rogiński (gitara elektryczna), Mikołaj Trzaska (saksofon, klarnet basowy), Macio Moretti (perkusja), grającego jazz inspirowany tradycyjną muzyką chasydzką i pieśniami kantorów. Powstał także mural Kredens, wykonany przez artystę Tomasza Pobiedzińskiego. Jego lokalizacja również nie była przypadkowa – na ścianie niegdyś sąsiadującej z synagogą kamienicy, w której w XIX stuleciu mieściła się żydowska szkoła wyznaniowa.
Wyjaśniając symboliczne znaczenie obrazu, sam autor odwołał się do kategorii przestrzeni oswojonej (będącej jednocześnie sferą codziennego życia współczesnych mieszkańców i sferą pamięci), a także toposu Księgi. W trakcie prac ziemnych związanych z rewitalizacją zabytkowych plant w Rawiczu, w 2018 roku z usuwanej starej warstwy nawierzchni archeolodzy wydzielili i zabezpieczyli kilkadziesiąt ton gruzu – głównie piaskowca i mocno palonej cegły w charakterystycznym rdzawym
odcieniu. Dla miejscowych historyków oraz regionalistów odkrycie nie stanowiło zaskoczenia, a raczej potwierdzenie zachowanych relacji dawnych mieszkańców, będących świadkami dokonanej przez nazistów dewastacji cmentarza żydowskiego i sytuacji, gdy setki macew zostały zamienione w tłuczeń przeznaczony do utwardzenia miejskiej promenady. Na wielu odkrytych piaskowcowych odłamkach widniały litery alfabetu hebrajskiego, fragmenty symboli nagrobnych, potwierdzające
tezę o pochodzeniu zabytkowego materiału. Największą ilość piaskowca wydobyto z zachodniego odcinka plant wzdłuż wspomnianych Wałów
Kościuszki – stąd tylko niespełna kilometrowa odległość dzieli nas od miejsca, które nawet współcześni młodzi rawiczanie i mieszkańcy aktualnie powstającego w sąsiedztwie osiedla określają mianem Judebergi.
W graniczącym z miastem Sierakowie, na niewielkim pagórku, w cieniu rozłożystych dębów do lat 40. XX stulecia stały rzędy kamiennych żydowskich nagrobków, a w ich inskrypcjach zapisane były kilkusetletnie dzieje miejscowej wspólnoty. Cmentarz powstał w pierwszej połowie XVIII wieku, w początkowym okresie rozwoju gminy żydowskiej w Rawiczu. Był miejscem wiecznego spoczynku wielu pokoleń Żydów z Rawicza, ponadto – w okresach przejściowych – również z Sarnowy, Miejskiej Górki, Leszna i innych miejscowości pogranicza wielkopolsko-śląskiego. Wkraczając dziś na jego teren (obecnie w żaden sposób nieoznakowany i niewydzielony), nie zobaczymy już kamienno-ceglanego muru, rzędów piaskowcowych macew i marmurowych cokołów, prowadzących na szczyt cmentarnego wzgórza schodów, ani masywnej murowanej bramy. Wiadomo, że na łuku bramnym była umieszczona tablica z cytatem zaczerpniętym z biblijnej Księgi Samuela: „Pan czyni ubogim i bogatym, uniża i wywyższa”, zapisanym w języku hebrajskim i niemieckim, podobnie jak treść większości cmentarnych inskrypcji.
Pozostałości bramy głównej, usytuowanej od strony wschodniej, istniały jeszcze w połowie lat 70. XX wieku. Sąsiadował z nią zachowany do współczesności parterowy budynek (obecnie mieszkalny), pełniący dawniej funkcję siedziby bractwa pogrzebowego i mieszkania grabarza. Nad jego charakterystycznym skośnym dachem ciągle szumią konary potężnych, kilkusetletnich drzew. Dęby są wyznacznikiem dawnego cmentarza w podmiejskim krajobrazie, jego symbolem i strażnikiem.

(...)

© Copyright 2014