Przyszłość przeszłości
Andrzej Pakuła
Przyszłość przeszłości
Przeszłość, która nie chce przeminąć to wystawa Doroty Nieznalskiej w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie. Artystka – komentuje kuratorka Anna Markowska - wychodząc od przypomnienia nieistniejącego już dzisiaj mauzoleum Hindenburga (niem. Tannenberg Denkmal) koło Olsztynka, snuje wielowątkową opowieść o skomplikowanej historii tzw. Ziem Odzyskanych. Przeszłość – ewokowana dzięki pokazanym na wystawie filmom, fotografiom, instalacjom oraz obiektom – stawia pytania o teraźniejszość, sposoby pisania historii przez zwycięzców, o powinności przesiedleńców i o ich prawo do zapomnienia. Ponieważ współczesny artysta, jako historyk, nie trzyma niczyjej strony, archiwistyczny zwrot w sztuce współczesnej nie służy pokrzepianiu serc. W post-ideologicznej teraźniejszości powrót do pełnej przemocy i gwałtu przeszłości nie jest też bynajmniej objawem melancholii. Nieznalska jako historyk pozwala nam na zdziwienie, zawieszenie sądów, brak konkluzji i na przekór tytułowi – na myślenie o przyszłości.
Wystawa Nieznalskiej jest do pewnego stopnia kontynuacją projektu zaprezentowanego w marcu 2014 roku w olsztyńskiej Galerii Sztuki BWA, zatytułowanego „Kult pamięci! Tannenberg-Denkmal”, na który składało się osiem dużych plansz ustawionych w kształcie ośmiokąta, symbolizujących wieże pomnika bitwy pod Tannenbergiem. Wystawa była zapowiedzią przypadającej na ten rok setnej rocznicy wybuchu I wojny światowej. W wywiadzie udzielnym lokalnym artystka mediom mówiła, że chociaż Warmia i Mazury są jej dobrze znane (jej rodzina po wojnie została tam przymusowo osiedlona w ramach Akcji Wisła), to istnienie pomnika tannenberskiego odkryła niedawno zbierając materiały dotyczące „architektury przemocy”.
Na zorganizowanej w Olsztynie, z okazji wernisażu, konferencji prasowej Nieznalska wyjaśniała: "Interesują mnie miejsca władzy, takie, które są nacechowane politycznie. Pomnik Tannenberg-Denkmal był właśnie takim miejscem, można wręcz powiedzieć, że pod względem tego nacechowania politycznego był on miejscem wyjątkowym. Interesowało mnie też zanikanie pamięci o nim. Bo dziś o tym, że taki pomnik był, mało kto wie".
Pomnik Tannenberg-Denkmal upamiętniał zwycięstwo Niemiec w bitwie z 1914 roku rozegranej pod Tannenbergiem. Wojska Cesarstwa Niemieckiego dowodzone przez generała Paula von Hindenburga i Ericha Ludendorffa pokonały wtedy Rosjan dowodzonych przez generała Aleksandra Samsonowa, który po przegranej bitwie popełnił samobójstwo. Pomnik składający się z ośmiu wież budowany był w latach 1925-27. Stał się szybko miejscem niemieckich imprez patriotycznych odwiedzanym przez wycieczki nie tylko z Prus Wschodnich, ale i z głębi Niemiec. Autorami projektu byli berlińscy architekci Walter i Johannes Krügerowie. Do budowy użyli czerwonej cegły, a każda z wież miała swój temat przewodni. Wykute w granicie herby czternastu miast wschodniopruskich symbolizowały cierpienia tych, które najbardziej ucierpiały podczas wojny. Miejscem centralnym stał się symboliczny grób poległych żołnierzy z dużym krzyżem. Po śmierci Paula von Hindenburga zbudowano kryptę na sarkofagi Hindenburga i jego żony. Pogrzeb dowódcy, z udziałem Adolfa Hitlera, odbył się 7 sierpnia 1934 roku. W styczniu 1945 szczątki Hindenburgów wywieziono do Królewca, a pomnik wysadzono w powietrze. Po wojnie rozpoczęto rozbiórkę tego, co po pomniku pozostało. M.in. płyty granitowe trafiły do Warszawy, gdzie użyto ich do budowy schodów gmachu KC PZPR. To, co pozostało okoliczna ludność wykorzystwyałą jako materiał budowlany do wznoszenia chlewków i gospodarczych budynków. Obecnie z pomnika pozostały ukryte głęboko w ziemi fundamenty i wzgórze z wgłębieniem w środku. Całość jest porośnięta krzewami i chwastami.
Dorota Nieznalska, w katalogu do olsztyńskiej wystawy pisała: Transdyscyplinarny projekt, pt.: Kult pamięci! Tannenberg-Denkmal, dedykowany jest pamięci nie istniejącego już pomnika. Fakt jego istnienia w latach 1927-1945, na terenie Prus Wschodnich, jako historycznej spuścizny niemieckiego dziedzictwa kulturowego, od wielu lat niewątpliwie ogniskuje szereg trudnych tematów związanych między innymi z procesem budowania zbiorowej tożsamości, świadomym współdziedziczeniem historii, miejsc pamięci, również problemem pamięci/zapomnienia, zniweczenia, zatarcia śladów. Czy monumentalna bryła budynku istniejąca jako „obcy” świadek pamięci, nośnik „nie naszej” historii stanowi/ła tylko przejściowy, niechciany niemiecki depozyt?. Czy próba wskrzeszenia pamięci o pomniku nie podważy tożsamości grupy, która jak pisała Barbara Skarga: „koncentruje się na tym, co własne, co rzeczywiście moje, gdyż to, co nie własne, obce, nie moje rozbija tożsamość, powoduje upadanie”. Definiowanie wspólnej pamięci, tożsamości oraz uczestnictwo w dziedziczeniu europejskiej kultury to mozolny i długotrwały proces podlegający społecznej renegocjacji.
(...)
Dorota Nieznalska: Przeszłość, która nie chce przeminąć
Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, Plac Zdrojowy 2
Ekspozycja czynna: od 21 listopada 2015 r. do 3 stycznia 2016 r.
[1] Gunter Butzer, Metaforyka pamięci [w:} Pamięć zbiorowa i kulturowa. Współczesna perspektywa niemiecka, tłum. M. Saryusz-Wolska, Universitas, Kraków 2009.