Ironia, dowcip, lapidarność i zmysł obserwacji wyróżniają pisarstwo Marii Lewińskiej mieszkającej przy Bulwarze Króla Dawida w Tel Awiwie. Wszędzie stąd blisko. Kilka kroków do placu Icchaka Rabina i ulicy ibn Gwirol, jednej z tych pięciu alei przebiegających równolegle do morza, tworzących założycielski układ miasta. Zbudowanego na piaskach zaledwie sto lat temu, a dzisiaj tętniącego życiem jak żadne inne miasto w Izraelu. Mówiącego wieloma językami, w tym także tym szeleszczącym znad Wisły. Lewińska przywiozła go w swoim plecaku w 1958 roku i nigdy się z nim nie rozstała.