Sytuacja ekonomiczna kolskich Żydów

Z księgi pamięci Żydów z Koła

Z KSIĘGI PAMIĘCI ŻYDÓW Z KOŁA
SYTUACJA EKONOMICZNA KOLSKICH ŻYDÓW

WALKA O PRZETRWANIE
Sal Morison


Wraz z powstaniem Polski w 1918 roku rozlał się pożar antysemityzmu. Dla Polaków była to najlepsza okazja, by zacząć napadać na Żydów. Okryci złą sławą halerczycy (żołnierze jednostek, na czele których stał generał Haller) siali postrach też w powiecie kolskim, obcinali i podpalali Żydom brody oraz bili bez litości. Ogarniające kraj rozruchy antysemickie miały jednak w naszej okolicy łagodny przebieg.
Na dwa lata nastąpił względny spokój. Podjęto starania, by porozumieć się i zbliżyć z ludnością nieżydowską, ale bez rezultatu. W 1920 roku organizowane akcje bojkotu żydowskiego handlu w Kole zaczęły przybierać coraz ostrzejszą formę. Było to skutkiem podżegającego wystąpienia wygłoszonego przez Chamca, wroga Żydów, w sali Jaźwińskiego1. Dała o sobie znać organizacja Rozwój. Na ścianach domów pojawiło się hasło: „Swój do swego po swoje!” i plakaty szkalujące Żydów – fala nienawiści narastała z każdym dniem.
Zmiana na lepsze nastąpiła w 1925 roku, kiedy marszałek Józef Piłsudski znalazł się u władzy2. Wkrótce inny stosunek do Żydów dał się odczuć i u nas. Niestety ta korzystna dla Żydów zmiana nie utrzymała się długo. Po spokojnych miesiącach przyszły nowe utrudnienia dla egzystencji Żydów. Dotykały ich ograniczenia na różnych polach, ciągnęły się jak cień na każdym kroku. Oczywiście te działania inspirowane były przez rząd, a władze miejskie starannie je wprowadzały. W pierwszym rzędzie do tej „roboty” zabrał się Urząd Skarbowy, który przybrał patriotyczna pozę starającego się pomóc w szybkiej odbudowie kraju. Zaczęto ile się da doić „żydowską krowę”. Podatki wzrosły niebotycznie.
Ożywiony handel żydowski, energiczni i pracowici żydowscy rzemieślnicy marnieli w oczach z powodu antysemityzmu. Szukano sposobu i środków przeciwstawienia się temu na legalnej drodze. Poniżej ukazany zostanie ten proces. W Kole trzy młyny należały do Żydów3. Okoliczni ziemianie chrześcijańscy nie mogli ścierpieć, że taka ważna gałąź produkcji znajduje się w rękach żydowskich. Za wspólnie zgromadzone środki postawili niedaleko stacji kolejowej nowy, wielki młyn. Sądzili, że w ten sposób zajmą dominującą pozycję, ale krótko potem zaczął się wielki kryzys. Sytuacja młynów żydowskich zmieniła się niewiele; nowy młyn utrudnił ich działalność, lecz nie doszło do ich upadku, jak zakładał plan. W ciągu kilku lat nowy młyn zamknięto, bo zbankrutował. Niegodziwe plany legły w gruzach. Ciekawy był koniec tego wielkiego przedsięwzięcia. Polski młyn przeszedł w ręce żydowskie. Do żydowskich właścicieli wspomniany młyn należał do wybuchu wojny.  (...)

Tłumaczenie z jidysz Krzysztof Modelski

© Copyright 2014