Życie w kontekstach. Biografia kulturowa Manuela Joëla

Zbigniew Pakuła

Książka Agaty Rybińskiej to pierwsze monograficzne opracowanie
biografii Manuela Joëla, wrocławskiego rabina, przez kilka lat związanego
także z Poznaniem (1845–1848). Na szerokim tle ówczesnego
środowiska, żyjącego w określonej rzeczywistości politycznej
i kulturowej, autorka opowiada o profesorze Żydowskiego Seminarium
Teologicznego1 we Wrocławiu. Jej biografia, przywołująca
różnorodne konteksty, pozwala czytelnikowi zrozumieć nie tylko
postać głównego bohatera, ale i meandry epoki, w której przyszło
mu żyć wśród Żydów niemieckich – pruskich, wielkopolskich i wrocławskich.

O rodzinie Joëlów wiemy, że w drugiej
połowie XVIII wieku mieszkali w Inowrocławiu,
wcześniej prawdopodobnie
w Izbicy Kujawskiej. Chaim Heimann,
ojciec Manuela, urodził się w Inowrocławiu
(1792), tu prawdopodobnie przyszli
na świat jego siostra Henriette i brat David.
W tamtych latach życie religijne inowrocławskich
Żydów skupiało się w starej Małej
Synagodze, w której Chaim pełnił funkcję
pomocnika rabina. Nie był opłacany przez
kahał, pobierał natomiast opłaty za udzielane
porady i wydawane decyzje w sprawach
rytualnych. Zapewniało mu to środki
na utrzymanie rodziny i sfinansowanie religijnego
wychowania synów, którzy naukę
pobierali między innymi u rabina Akiwy
Egera, sławnego uczonego z Poznania.
Joëlowie wyprowadzili się z Inowrocławia
do Międzychodu, gdzie w 1826 roku urodził się Manuel. W 1832 roku
przenieśli się do Skwierzyny. Heimann
pracował tam jako rabin aż do śmierci
w 1845 roku. Za jego czasów wybudowano
nową synagogę i wprowadzano zmiany
w liturgii. Do Skwierzyny przenikały
z Berlina idee oświeceniowe, a tamtejsza
gmina była zaliczana do jednej z najbardziej
proreformatorsko nastawionych gmin
żydowskich w Wielkopolsce. Po samym
Heimannie – pisze Rybińska – nie zachował
się żaden ślad. Autorka nie odnalazła
na cmentarzu jego macewy, pozostały jedynie
teksty i biogramy napisane przez
jego synów Hermanna i Davida. Opisując
ten okres życia rodziny Joelów, Rybińska
przywołuje historyczny kontekst położenia
Żydów i odwołuje się między innymi do
książek Kemlein, Lewina, Heppnera, Herzberga,
Simona, Kirmiela, do materiałów
źródłowych, korespondencji, artykułów
prasowych (m.in. na łamach „Der Israelit”,
„Ost und West”).
Za autorką książki śledzimy losy Manuela
w Międzychodzie (do 1832 r.), Skwierzynie
(1832–1845) i w Poznaniu (1845–1848).
Ostatnim etapem jego wędrówki był
okres studiów uniwersyteckich w Berlinie
(1849–1852) i promocja doktorska w Halle
(1853). W Poznaniu Manuel mieszkał
przy ulicy Żydowskiej 1, w sercu dzielnicy
żydowskiej. Zaledwie kilka kroków miał
do kompleksu trzech synagog: Starej
Synagogi, Nowej Synagogi i Synagogi
Nehemiasza. Od kilku lat w Poznaniu
działało Izraelickie Stowarzyszenie Braci
(Israelitischer Bruderverein), założone
przez lokalnych reformatorów, które
wkrótce, już po wyjeździe Manuela
z Poznania, wybuduje dużą synagogę przy
ulicy Dominikańskiej (1857).
Gdy Joël przyjechał do Poznania,
miał dziewiętnaście lat. Rozpoczął naukę
w Gimnazjum im. Fryderyka Wilhelma,
w którym kształcili się przede wszystkim
Niemcy, Żydzi i nieliczni Polacy. Przyjęto
go do klasy II (secunda), praktycznie była
to przedostatnia klasa gimnazjum (nie
było obowiązku ukończenia klas niższych,
o przyjęciu decydował w takim przypadku
egzamin). Wśród żydowskich uczniów
byli w tym czasie między innymi Moritz
Jaffe, Stanisław Motty, Markus Jastrow,
Luis Eger. Mało wiemy o życiu Manuela
w Poznaniu, zauważa autorka, konstatując
brak źródeł. Szkoda, bo był on świadkiem
rozruchów w mieście spowodowanych
głodem (1847) i wydarzeń Wiosny Ludów.
Nie wiadomo, jak ten okres wpłynął
na jego edukację. Nie żył już rabin Akiwa
Eger, po którego śmierci idee oświeceniowe stały się bardziej popularne2. Manuel
pozostawił jedynie krótki komentarz
dotyczący lat spędzonych w Poznaniu:
„W mojej pamięci nie ma nic milszego od
tych kolejnych trzech lat […]”. W marcu
1949 roku ze świadectwem maturalnym
wrócił do domu, a stamtąd, jak wcześniej
jego bracia, wyjechał do Berlina na studia
na Humboldt-Universität. Zapisał się
w okresie trwających trzy lata studiów
na dwadzieścia dwa kursy w zakresie filologii
klasycznej i filozofii. Rybińska ten
okres w życiu Joëla nazywa „znaczącym”,
studia w Berlinie dały mu bowiem kwalifikacje
nauczycielskie umożliwiające karierę
zawodową, a po założeniu rodziny – stały
dochód. Gdy w Halle obronił pracę doktorską,
jego kwalifikacje jeszcze bardziej
wzrosły i zostały przypieczętowane posadą
we wrocławskim Żydowskim Seminarium
Teologicznym.
W trakcie studiów Jöel pogłębił znajomość
języków klasycznych (wcześniej
w Poznaniu zdobył pierwsze kompetencje
w językach starożytnych), wiedzę o Oriencie
oraz znajomość literatury i filozofii.
Uzyskał uprawnienia do nauczania religii
żydowskiej. Studiując, poznał wielu wybitnych
nauczycieli i wszedł, pisze Rybińska,
w krąg „luminarzy” Wissenschaft des
Judentums, którego „ojcem założycielem”
był Leopold Zunz. Pod jego kierunkiem
Joël zgłębiał wiedzę o judaizmie. Drugim
mistrzem był pochodzący z Głogowa rabin
Michael Sachs, językoznawca, tłumacz,
autor poezji religijnej (na jego pogrzebie
Joël wygłosił mowę pożegnalną). Nazywano
Sachsa wielkim gaonem, geniuszem,
jednym z najwybitniejszych oratorów, ale
też umiarkowanym zwolennikiem reform
niezgadzającym się na przykład na używanie
organów w czasie nabożeństwa.
Przywołajmy jeszcze jedną z postaci,
która – jak wspomina Rybińska – miała
wpływ na Joëla. Był nim urodzony w Pradze
Zacharias Frankel, przedstawiciel nurtu
konserwatywnego, od 1854 roku dyrektor
wrocławskiego Żydowskiego Seminarium
Teologicznego. W kolejnych rozdziałach
książki autorka odsłania wpływ Zunza,
Sachsa, Frankla i wielu innych nauczycieli
na poglądy i działalność Joëla, gdy pracował
już we Wrocławiu (np. analizując kazania
Joëla, w których odwoływał się do Sachsa).

(...)

 

© Copyright 2014